Mój faworyt i ulubieniec. Na półce z kosmetykami
zajmuje honorowe miejsce. Ten wykonany własnoręcznie
zamknięty w słoiczku po kremie jak i te zakupione w
sklepach czy internecie jak np. My Body Buddy. Uwielbiam peeling kawowy za
zapach i działanie. Jest absolutnym numerem jeden w pielęgnacji
mojego ciała. Dlaczego? Dowiedz się czym
podbił moje serce.
1. Zapach.
Nie umiem żyć bez kawy. Jej aromat jest dla mnie pobudzający i kojący zarazem. Zwyczajnie lubię jak zapach kawy unosi się w powietrzu. Nic więc dziwnego, że woń kawy otulająca moje ciało jest dla mnie tak przyjemna. Aromat peelingu wykonanego w domu jest obłędny. Zapach parzonej kawy zamknięty w małym pudełeczku. Kupne peelingi otoczą mnie kawowym aromatem po ich użyciu. W sumie najważniejsze, by ta woń towarzyszyła mi przez długi czas.
2. Wygląd skóry.
Już po pierwszym użyciu efekt wygładzenia i odżywienia jest piorunujący. Ja stosuję peeling kawowy regularnie. Moja skóra go kocha ;), a ja także. Idealne oczyszczenie, optymalne nawilżenie oraz perfekcyjne wygładzenie to właśnie efekty stosowania peelingu kawowego.
Już po pierwszym użyciu efekt wygładzenia i odżywienia jest piorunujący. Ja stosuję peeling kawowy regularnie. Moja skóra go kocha ;), a ja także. Idealne oczyszczenie, optymalne nawilżenie oraz perfekcyjne wygładzenie to właśnie efekty stosowania peelingu kawowego.
3. Bye Bye cellulit.
Dzięki peelingowi kawowemu moja skóra stała się jędrna. Z czasem znienawidzone pofalowania i fałdki tłuszczu zmalały. Kofeina z kawy pobudziła proces rozbijania i usuwania zmagazynowanego cellulitu. Skóra wyraźnie wygładziła się, a pomarańczowa skórka stała się prawie niewidoczna!
Dzięki peelingowi kawowemu moja skóra stała się jędrna. Z czasem znienawidzone pofalowania i fałdki tłuszczu zmalały. Kofeina z kawy pobudziła proces rozbijania i usuwania zmagazynowanego cellulitu. Skóra wyraźnie wygładziła się, a pomarańczowa skórka stała się prawie niewidoczna!
4. Piękna i promienna cera.
Towarzyszyły mi od dawna, w niektórych miejscach większe, na twarzy mniejsze. Nie lubiłam ich. O kim mowa? O przebarwieniach na mojej skórze. Miałam wiele zastrzeżeń do mojej cery. Dzięki regularnemu stosowaniu peelingu kawowego, koloryt mojej skóry uległ znacznemu wyrównaniu. Niektóre przebarwienia zupełnie zniknęły, inne stały się prawie niezauważalne.
Towarzyszyły mi od dawna, w niektórych miejscach większe, na twarzy mniejsze. Nie lubiłam ich. O kim mowa? O przebarwieniach na mojej skórze. Miałam wiele zastrzeżeń do mojej cery. Dzięki regularnemu stosowaniu peelingu kawowego, koloryt mojej skóry uległ znacznemu wyrównaniu. Niektóre przebarwienia zupełnie zniknęły, inne stały się prawie niezauważalne.
A Wy za co kochacie peeling kawowy?
Ja uwielbiam peelingi kawowe za wszystko. Peelinguguje twarz zawsze przed nałożeniem serum na noc. Skóra staje się cudowna! Uwielbiam tę gładkość i jedwabistość skóry po peelingu kawowym!
OdpowiedzUsuńGdyby nie kawowe peelingi to nigdy nie zwyciężyłabym starcia z cellulitem.
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie jestem sama w kawowej miłości! Uwielbiam zapach w całej łazience i te działanie, skóra jest elastyczna i wygładzona.
OdpowiedzUsuńMi peeling bardzo pomaga w walce z wzrastającymi włoskami po depilacji. Kiedyś myślałam, że będę skazana na maszynkę. Po depilatorze był dramat. Dzięki peelingom mogę depilować się jak chcę! A kawowy uwielbiam za zapach i napięcie i elastyczność skóry jaką zostawia po sobie.
OdpowiedzUsuń